No i „nadejszła wiekopomna chwila” – medyczna marihuana stała się w Polsce legalna. Hurraa !!
Czy jednak jest to powód do radości? No nie!
Lekarze nadal nic nie wiedzą, ewentualnie – w najlepszym wypadku wiedzą „coś”, a tych odważnych, którzy wiedzą sporo jest jedynie garstka.
Farmaceuci w ogromnej większości nie odróżniają konopi siewnej od marihuany, a lek w postaci suszu oglądać będą w swoich aptekach nie tak prędko.
Dopóki nie będziemy mieć SWOICH narodowych upraw, to zapomnijcie kochani moi o tym, że po tym jak lekarz wypisze Wam receptę, a Wy w podskokach (jeśli zdrowie Wam na to pozwala) szczęśliwie udacie do apteki, to dostaniecie lek od ręki.
Nie będzie tak kolorowo, ponieważ strona rządząca (głownie politycy PIS) podczas prac nad ustawą wykazała się całkowitym brakiem znajomości tematu, żeby nie powiedzieć dosadnie – iż ciężko chorych, cierpiących pacjentów mieli po prostu w głębokim poważaniu.
Gdyby nie mieli, to dopuściliby nasze uprawy narodowe po to, aby pacjent mógł zakupić lek LEGALNY I DOSTĘPNY, A NIE TYLKO LEGALNY!
Mam nadzieję, że Rząd szybko pójdzie po rozum do głowy …
Jednym z ośrodków, które miałyby uprawiać medyczną marihuanę miałby być Instytut Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich, który ma kilkudziesięcioletnią tradycję i ogromną wiedzę w uprawie roślin włóknistych.
No ale po co umożliwiać rozwój naszej gospodarki, po co zostawiać pieniądze w Polsce, skoro można sprowadzać susz z Izraela i Holandii – dobrze, że nie z Indii bo taki pomysł też padł, a argumentacja była całkiem logiczna (jak na nasz Rząd) – bo konopie są indyjskie!!! I to jest ten moment, kiedy zrozumiałe jest oplucie ekranu ze śmiechu.
Ale ok, przepraszam – bądźmy poważni.
Cóż w związku z powyższym? A no tyle, że pacjenci nadal będą radzić sobie po swojemu, a czarny – NIEBEZPIECZNY dla pacjenta, rynek niestety będzie rósł w siłę.
PYTANIE – ODPOWIEDŹ:
1. Czy od listopada 2017r. będę mógł kupić od ręki susz z konopi indyjskich w aptece?
– Na pewno nie.
2. Czy, jeśli już uda mi się w cudowny sposób kupić MM (medyczna marihuana) w aptece, to czy będzie ona refundowana i zapłacę za nią 3,20zł?
– Ależ skąd? Ustawa nie przewiduje refundacji MM. Tu będę się posiłkować komentarzem prawnika Jędrzeja Sadowskiego: „Leki recepturowe na bazie konopi (medyczna marihuana) są ustawowo wyłączone z refundacji na mocy przepisu ustawy legalizującej dopuszczenie do obrotu surowców farmaceutycznych z konopi. Zgodnie z przepisem art. 2 ustawy legalizującej (ustawa z dnia 7 lipca 2017 r. o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawy o refundacji leków (…)) przepisów o refundacji leków recepturowych (art. 6 ust. 5 ustawy refundacyjnej) nie stosuje się do leków recepturowych przygotowanych z surowców farmaceutycznych, które uzyskały pozwolenie na dopuszczenie do obrotu na podstawie art. 33a ust. o przeciwdziałaniu narkomanii. Nadzieję na tymczasową refundację mogą mieć tylko pacjenci korzystający z preparatów Bedrocan i Bediol sprowadzanych w trybie importu docelowego, o ile Minister Zdrowia wyda im indywidualną decyzję o refundacji, i to – jak się zdaje – tylko do czasu gdy odpowiedniki tych preparatów zostaną zarejestrowane w Polsce jako surowce farmaceutyczne. Nie wiadomo jednak jaka będzie praktyka Ministerstwa względem pacjentów korzystających z importu docelowego i refundacji preparatów z Holandii.”
3. Czy, jeśli będę posiadał receptę od lekarza to czy będę mógł swobodnie używać swojego leku w miejscu publicznym?
– Ależ oczywiście, że tak z tym, że … musisz wiedzieć, że jeśli trafisz na policję, to zostaniesz zatrzymany na 48h, Twój lek zostanie skonfiskowany do momentu wyjaśnienia sprawy, a Twoje mieszkanie, dom, piwnica czy co tam jeszcze posiadasz, zostanie gruntownie przeszukane, bo według prawa – do momentu wyjaśnienia okoliczności, nadal jesteś tylko, albo aż przestępcą. OBECNA USTAWA NIE DEPENALIZUJE PACJENTÓW.
4. Jaki będzie szacowany koszt MM w aptece? ( to, że o refundacji możemy raczej zapomnieć już wiemy )
– Koszt MM w aptece będzie co najmniej dwu/trzykrotnie wyższy od konopi indyjskich z czarnego rynku.
5. Czy z receptą od polskiego lekarza będę mógł pojechać za granicę, tam kupić susz i przewieźć lek z powrotem do Polski?
– Wydaje mi się, że praktycznie tak. O komentarz w tej sprawie poprosiłam prawnika i jak tylko otrzymam odpowiedź to się nią z Wami podzielę.
Jeśli macie jeszcze jakieś ciekawe pytania to piszcie do mnie lub dzwońcie.
To co się obecnie dziać będzie w obszarze MM jest zupełnie inną formą niż zakładała pierwotna wersja ustawy, którą przygotowywał poseł Liroy razem ze stroną społeczną. Mówiliśmy wówczas o narodowej produkcji marihuany, a nawet samodzielnej uprawie konopi (taki model funkcjonuje w niektórych państwach i umożliwia stały dostęp pacjenta do leku). Politycy PIS nie zgodzili się na te zapisy, bo uznali że populacja jest na tyle mała, że nie ma potrzeby uruchamiać dość trudnego procesu uprawy w Polsce – wyjaśniał poseł Tomasz Latos.
Czyżby ponad 100 tyś. pacjentów z lekooporną padaczką, setki tysięcy chorujących na wszelakie nowotwory, to była ta rzekoma „mała populacja”?? Politycy opozycji przekonują, że PIS boi się tak naprawdę tego, że marihuana wytwarzana w domowych uprawach będzie wykorzystywana w celach rekreacyjnych…
Pozostawiam wielokropek, bo ten argument do mnie kompletnie nie przemawia!
Alkohol, który może zabić, powoduje agresję i inne patologie jest dostępny na każdym kroku! Dopalacze, które także zabijają można kupić nawet w gimnazjach!
A my boimy się marihuany, od której nikt nigdy nie umarł, która może mieć tak wspaniałe właściwości lecznicze?!
Gdzie jest sens i logika?
Gdzie jest realna pomoc dla ciężko chorych?
Nic nie ma!
Tu liczy się matołek i jego stołek! A to trzeba tępić!
Wiem, że ludzie chorzy często nie są w stanie wyjść z domu, by zawalczyć o swoją godność.
To co możecie zrobić, to mówić głośno o tym czym są konopie. Mówić o tym w jaki sposób mogą pomagać.
I Kochani: nie bójcie się lekarzy!! Nie wstydźcie się tego, że używacie konopi. To oni powinni się wstydzić przed Wami, że nie potrafią Wam udzielić informacji.
Dla przypomnienia tego, o co walczymy udostępniam Wam materiał Ani Kality w programie TVN UWAGA, który wyemitowany został w lipcu br.
Materiał o mojej zmarłej Oli,
o Markusie który pokonał raka,
o Maksiu który dzięki konopiom uciera nosa padaczce lekoopornej,
o lekarzu który nie boi się pomagać,
o Punkcie Informacji Konopnej,
o naszej walce dla Was!
Pozdrawiam Was Kochani, życząc zdrowia.
Kontakt do mnie 693458008
Paulina Janowicz

You Might Also Like

8 komentarzy

  1. Dzień dobry. Trafiłam na Pani bloga po zdiagnozowaniu u Naszego kochanego taty raka trzustki. Nie poddajemy się ,podajemy olej konopny. Tutaj na oddziale kiedy siedzi się na korytarzu ,słyszy się że bardzo dużo chorych używa oleju. Pomaga. Pozdrawiam i dziękuję za wpisy.

    1. Życzę Wam zdrowia i dużo wytrwałości. Dawajcie znać jak u Was przebiega leczenie. Pozdrawiam Paulina Janowicz

  2. Witam pania w poniedzialek bylismy na rozmowie u pani Doroty i dala nam nadzieje na lepsze jutro dla Miloszka. Zakupilam w Max Hemp MM dla Milosza. Dziecko ma padaczke lekooporna. Chce wyslac fakture do fundacji Polacy dla Polakow ale musze miec zaswiadczenie od lekarza. Nasz neurolog nie chce mi podpisac takiego zaswiadczenia. Do kogo mam sie udac???

    1. Proszę zadzwonić do Centrum Max Hemp na recepcje 713071010 – na pewno pomogą. W razie czego proszę dzwonić do mnie na numer 693458008

  3. Witam serdecznie.Ja mam takie pytanie..ale może skierowane nie do Pani a do ministra zdrowia i wszystkich posłów..co z chorymi na neuralgie i neuropatie w tym neuropatie poudarową..czy do końca życia maja cierpieć?..państwo dba o zwierzęta, psy itd..ale zapomina o ludziach, o ludziach, którzy wstają z bolem i kładą sie spać z bolem…neurologia nie zna metody pozbycia sie bólu a to co oferują lekarze to tylko mała namiastka dla tych, którzy zareagowali na lek przeciwpadaczkowy czy przeciwdepresyjny..ja wiem, ze do końca życia bede żyć z neuropatią.. na to skazał mnie istniejący system. Marihuana mógłby pomóc…leki, ktore tylko rozwalają mnie od środka nie leczą, one tylko w minimalnym stopniu przyciszają chorobę…Marihuana była snem o reszcie życia bez bólu..

  4. Kochani, dostępność marihuany jest dość powszechna w szarej strefie (tak, zwanej czarnym rynkiem) choć źle jest z jej powtarzalnością parametrów i ogólniej – jakością, ale są na rynku nasiona różnych odmian zaś gadżety do samodzielnej uprawy tak ostatnio staniały że konstrukcja tzw growboxa na własne potrzeby jest już prosta jak złożenie szafy z popularnego sklepu z meblami. Dotychczas uprawa pod lampami wymagała specjalistycznych i drogich żarówek HPS, także skomplikowanych pod względem zasilania i konstrukcji oprawy, obecnie są już dostępne naświetlacze LED-owe typu COB, po śmiesznych cenach (rzędu 40pln), nawet specjalizowane typu full-spectrum albo nawet dedykowane do upraw (z „grow” w nazwie). Na forach poświęconych domowej uprawie mj jest mnóstwo przykładów konstrukcji growboxów z pełną dokumentacją foto całego procesu i żeby dac pojęcie o stopniu trudności – często są to konstrukcje amatorskie w wykonaniu licealnej młodzieży która uprawia sobie swoje „zioło” w celach rekreacyjnych a nie medycznych. Bo na czarnym rynku mogą kupić zioło nieznanego pochodzenia po 35pln za gram a za cenę 5 takich gramów mają szafkę (lub kolumne głośnikową) wielkości np typowego krzesła z 10-litrową donicą wewnątrz, bezobsługowym sterownikiem do fotoperiodu i podlewania z pompką , jedną lub dwiema 50-watowymi promiennikami LED, wiatraczkiem do przewiewu i jakąś bezzapachową odmianą cannabis która po 8 tygodniach daje np 20 gramów suszu doskonałej jakości. A to szacunki dla kogoś niedoświadczonego bo przyjmuje się że dobry ogrodnik uzyska około grama suszu na każdy zainstalowany wat oświetlenia. Wystarczy potem kupić jedno opakowanie fabrycznej medycznej mj z holandii albo nawet samo opakowanie by mieć gdzie trzymać lekarstwo i nie przejmować się tempem prac legalizacyjnych naszego sejmu 🙂

Leave a Reply